Wczoraj wieczorem bawiłem się moją przytulanką. Loca była chora, a ja ją leczyłem. Dzwoniłem na niby do mamy, któa była lekarzem, poszedłem do apteki, kupiłem leki dla pieska. Podawałem jej strzykawką syrop i wychodziłem z nią na niby na dwór. Dziś cały dzień Loca leżała pod kocykiem i bolał ją jeszcze ząb.
Wieczorem może będę się znowu tak bawił.
Tak bardzo chciałbym mieć już swojego psa i nim się tak opiekować. Napewno będę go miał. Już niedługo.
Zdrówka dla Loci:)
OdpowiedzUsuń