sobota, 20 października 2012

Gooooool

Rano wstaliśmy tak jakbym szedł do szkoły.
Dziś mój drugi mecz. Pojechaliśmy na stadion, ale mało brakowało a meczu by nie było, bo brakowało jednego gracza. Znowu graliśmy ze starszymi od siebie.
Przegraliśmy, ale udało nam się zdobyć jednego gola. Ja go strzeliłem. Nasz bramkarz Omar podał mi piłkę, a ja pobiegłem, ale ktoś chciał mi zabrać piłkę, ale ja nie oddałem i dalej z nią biegłem. Bramkarz się schylił, a ja wstrzeliłem. Potem się bardzo cieszyłem i wszyscy się bardzo cieszyli. Trener się cieszył i powiedział, że to brat mnie obudził, bo głośno krzyczał. Po pierwszej połowie trener powiedział, że jestem bez formy, to dobrze, że udało mi się strzelić tego gola w drugiej połowie.
Świetne też było, że wkopaliśmy piłkę do autu, a ich trener powiedział, że to oni zrobili. Zmyślił to.
Fajny to był mecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz